Postępy we wdrażaniu programu transformacji

Wzmocnienie politycznej roli Sojuszu

  • 01 Jan. 2005 - 31 March 2005
  • |
  • Last updated 04-Nov-2008 02:08

Mark Joyce analizuje postępy w transformacji NATO osišgnięte od czasu, gdy Jaap Hoop Scheffer zastšpił Lorda Robertsona na stanowisku Sekretarza Generalnego NATO.

Mobilizujšce wezwanie: Sekretarz Generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer wezwał państwa członkowskie do aktywnego udziału w kształtowaniu międzynarodowego œrodowiska bezpieczeństwa zgodnie ze wspólnie podzielanymi interesami i wartoœciami

Od czasu, gdy Jaap de HoopScheffer przejšł kierowanie NATO, udało mu się już posunšć doprzodu i pogłębić reformy zainicjowane przez jego poprzednika,Lorda George’a Robertsona. Utrzymał Siły Odpowiedzi NATO na mocnymkursie wiodšcym do osišgnięcia pełnej zdolnoœci operacyjnej do roku2006, a jednoczeœnie kontynuował pozbawionš blasków i częstofrustrujšcš pracę polegajšcš na nakłanianiu państw członkowskich dohonorowania zobowišzań dotyczšcych inwestowania w obronę, podjętychw 2002 roku podczas Szczytu Sojuszu w Pradze. Wzmocnił obecnoœćNATO w Afganistanie i zachęcał państwa członkowskie, abypostrzegały Wielonarodowe Siły Wspierajšce Bezpieczeństwo (ISAF) wtym kraju jako żywotny katalizator transformacji, który należy zzapałem przyjšć, a nie jako nużšce obcišżenie operacyjne, któretrzeba znieœć. Z pełnš mocš opowiedział się także za podjęciemnajnowszej operacji poza terytorium Sojuszu - w Iraku.

Jak można było oczekiwać, po kilkunastu miesišcach pełnienia tejfunkcji, de Hoop Scheffer znacznie rozwinšł spuœciznę swojegopoprzednika. W istocie jego tak niedawno rozpoczęta kadencja stałasię czasem, w którym projekt transformacji wszedł w drugi etap, wktórym trwajšce nadal reformy potencjału zostały powišzane zwysiłkami podejmowanymi przez NATO, aby wyrobić sobie kluczowšpozycję w ogólniejszych pršdach transformacji.

Od samego poczštku, transformacja NATO była zamierzona jakodwuwymiarowy proces, co odzwierciedla podwójnš rolę tejorganizacji: zarówno jako obronnego sojuszu wojskowego, jak iproaktywnie nastawionej organizacji politycznej. Aż do ostatnichmiesięcy, polityczne działania NATO były jednak konsekwentnieprzyćmiewane przez jego reformę wojskowš.

Niektóre tego przyczyny sš oczywiste. Kamienie milowetransformacji wojskowej, takie jak uruchomienie Sił Odpowiedzi NATOlub utworzenie nowego Dowództwa ds. Transformacji w Norfolk(Wirginia, USA) sš bardziej wymierne, łatwiej je oszacować iocenić, niż owoce programów politycznych Sojuszu. O ilezwiększajšca się liczba członków NATO jest jednym z możliwychkryteriów oceny jego sukcesu politycznego, wpływ programówpartnerskich kierowanych do państw spoza Sojuszu – z EuropyŒrodkowej, Kaukazu, Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej sš niemalniemożliwe do oszacowania i przewidzenia. Bez wštpienia były takżeokresy, w których stosunkowo mało nagłoœnione wysiłki polityczneNATO pomogły dyplomatom z państw członkowskich tłumić wrażenietriumfalizmu i wrogoœci pomiędzy pewnymi Sojusznikami.

Od czasu mianowania go na stanowisko Sekretarza Generalnego, deHoop Scheffer w bardziej przekonujšcy sposób sformułował znaczenieosadzania wojskowej transformacji Sojuszu w szerszym, proaktywnymprogramie politycznym. Poza nawišzaniem więzi partnerskich w„bliskiej zagranicy” – Europie Wschodniej i na Bałkanach, SekretarzGeneralny argumentował również za tym, aby Sojusz wnosił bardziejdynamiczny wkład w sprawę bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie i wAzji Œrodkowej, a także wzmacniał partnerstwo z takimi globalnymipotęgami jak Chiny, Japonia i Indie. Zachęcał również dowszechstronnej rewizji stosunków NATO z Uniš Europejskš iOrganizacjš Narodów Zjednoczonych wobec nowej, proaktywnej postawySojuszu. W słowach, które prawdopodobnie byłyby niewyobrażalne zestrony Sekretarza Generalnego NATO jeszcze kilka lat temu, de HoopScheffer wezwał państwa członkowskie do aktywnego udziału wkształtowaniu międzynarodowego œrodowiska bezpieczeństwa zgodnie zewspólnie podzielanymi interesami i wartoœciami.

Wzmocnienie politycznej roli Sojuszu

Ten ponowiony apel o wypracowanie bardziej asertywnej,transformacyjnej strategii politycznej Sojuszu jest po częœcireakcjš na procesy zewnętrzne. Pomimo utrzymujšcego się poczuciakryzysu wywołanego brakiem zgodnoœci, co do optymalnej politykiwobec Iraku, od pewnego czasu pojawiajš się oznaki zbieżnoœcipomiędzy szerokimi priorytetami strategicznymi Europy i USA. BiałaKsięga Unii Europejskiej w dziedzinie bezpieczeństwa – BezpiecznaEuropa w lepszym œwiecie – ogłoszona w grudniu 2003 roku opowiadałasię za bardziej aktywnym podejœciem Europejczyków do groŸbyterroryzmu, proliferacji broni masowego rażenia, konfliktówregionalnych i upadajšcych państw, w słowach, które – w znacznejczęœci - trudno jest odróżnić od tych, które znajdujš się wDoktrynie Bezpieczeństwa Narodowego Busha z 2002 roku. A właœnieten ostatni dokument oskarżano o spowodowanie tak wiele udręki wstosunkach transatlantyckich. W następnych miesišcach Francja,Niemcy i Wielka Brytania odnowiły swoje chwiejšce się negocjacje wIranem, realizujšc jednoczeœnie szerszy europejski proces ponownegoangażowania się w stosunki z Chinami. Chociaż, na pewnym poziomie,te inicjatywy stały się Ÿródłem nowych napięć w stosunkachtransatlantyckich, były także dowodem rosnšcej woli ze stronyEuropejczyków, aby odsuwać groŸbę kryzysów poprzez wczesne„wyprzedzajšce” zaangażowanie. Europejczycy mogš opierać się przedtakimi pompatycznymi sformułowaniami, jak „postępowa strategiawolnoœci”, jednak ich wewnętrzna strategia polityczna staje się bezwštpienia „transformacyjna”.

Ta tendencja była bardzo dobrze widoczna podczas europejskichwizyt sekretarz stanu Condoleezy Rice i prezydenta Busha w lutymbr. Rok wczeœniej, apele administracji Busha o transatlantyckškrucjatę na rzecz postępów wolnoœci i demokracji mogłyby sięspotkać z otwartš drwinš ze strony stolic europejskich. Tym razemodbiór był chyba najcieplejszy od czasów bezpoœrednio po 11wrzeœnia. Oczywiœcie, starannie wyreżyserowana atmosfera pokazowejwizyty prezydenta musi być oceniona ze zdrowš dozš sceptycyzmu. Sšjednak zachęcajšce oznaki, że zarówno administracja Busha, jak ieuropejscy krytycy zawiesili swoje bardziej polaryzujšce sšdy, astarajš się w to miejsce podkreœlać to, co łšczy ich wizjetransformacji.

W NATO zarys transformacyjnej strategii politycznej od dawna byłzawarty w jego reformach wojskowych. Przejœcie od statycznej,obronnej postawy w kierunku bardziej sprawnych, mobilnych iekspedycyjnych sił od zawsze wskazywało, że w przyszłoœci Sojuszwykroczy poza swoje granice, aby konfrontować się z zagrożeniami uich Ÿródła. Misja ISAF w Afganistanie wystawiła siły NATO na pewnenowe wyzwania, z którymi prawdopodobnie będš się one stykać wprzyszłoœci, a także podziałała jako katalizator trwajšcych odpewnego czasu reform potencjału. Nawet ta misja była jednakpierwotnie usprawiedliwiana przez kreatywnš interpretacjętradycyjnych, strategicznych argumentów. Siły ISAF były – w gruncierzeczy – opóŸnionš realizacjš postanowienia NATO z 12 wrzeœnia 2001roku o uruchomieniu Artykułu 5, a ich misja była przedstawiana jakoœrodek zapobiegawczy wobec groŸby ponownego wyłonienia się bazyterrorystów, z której własne euroatlantyckie terytorium zostałozaatakowane 11 wrzeœnia i po raz kolejny może stać się celem ataku.W cišgu tych dwu lat, jakie upłynęły odkšd NATO przejęłoodpowiedzialnoœć za ISAF, ton strategicznego dyskursutransatlantyckiego zasadniczo się zmienił i Europejczycy zaczęliartykułować swojš własnš wersję wyprzedzajšcego transformacyjnegozaangażowania międzynarodowego. W wyniku tego, NATO uzyskałoszansę, aby usadowić się w głównym nurcie tego wspólnego aktywizmustrategicznego.

Zarys transformacyjnej strategii politycznejod dawna był zawarty w reformach wojskowychSojuszu.

Odrębna kombinacja zewnętrznych tendencjinadała œwieży impet trwajšcej od pewnego czasu transformacjiwojskowej NATO. Pomimo wszystkich postępów osišgniętych podczaskadencji Lorda Robertsona, bez wštpienia dla wielu europejskichczłonków NATO pojęcie „transformacja” oraz jej podstawowe zasadypozostały niejasne i podejrzane. Dla sceptyków, transformacja stałasię synonimem kapitałochłonnej, skoncentrowanej na rozwišzaniachsieciowych, bardzo drogiej reformy wojskowej, zasadniczorealizowanej według amerykańskiego wzorca, do której aspirowaniebyło dla nich nierealistyczne i niepożšdane. Wielu odkryło takżebardziej złowrogi podtekst i odczytali transformację jako słabozamaskowanš próbę otwarcia rynków europejskich na eksportamerykańskich produktów obronnych.

W kontekœcie NATO, być może najbardziej szkodliwe były krytyczneargumenty, że transformacja próbuje zinstytucjonalizowaćniepochlebny i politycznie niedopuszczalny podział pracy wdziedzinie wojskowej. Zgodnie z tym poglšdem, Afganistan i Kosowostworzyły model operacyjny, w ramach którego Stany Zjednoczonezajmowały się „zabijaniem i łamaniem oporu”, po czym siłyeuropejskie wkraczały, aby prowadzić misję utrzymania pokoju,stabilizację i odbudowę. Argumentowano, że nic dziwnego, iżEuropejczycy byli niechętni inwestowaniu w transformację, jeœlitaka inwestycja miała ich jedynie przygotować do zmywania naczyń poamerykańskim przyjęciu.

Wpływ Iraku

Doœwiadczenia w Iraku zmiażdżyły upraszczajšcš dychotomię pomiędzydziałaniami bojowymi i powojennymi, a razem z niš poglšd, żestabilizacja, odbudowa i utrzymywanie pokoju to zadania dlamięczaków. Terroryœci i rebelianci – stosujšc asymetryczne metody –przekształcili „fazę” powojennš w daleko bardziej intensywne ikosztowne przedsięwzięcie, niż stosunkowo krótki konwencjonalnyokres działań bojowych, który jš poprzedzał. W istocie, podważonezostało samo pojęcie wojny jako linearnego przechodzenia od działańbojowych o wysokiej intensywnoœci do mniej intensywnych fazpowojennych. Siły koalicyjne zostały zmuszone do adaptowania się doamorficznych warunków, w których poziom intensywnoœci oraz – wgruncie rzeczy - charakter i zamierzenia przeciwnika ulegajšnieustannym zmianom.

Doœwiadczenia te miały ogromny wpływ na architektów transformacjisił zbrojnych USA, narzucajšc ogólny wniosek, że przytłaczajšcadominacja w konwencjonalnym rzemioœle wojennym jest podważana przezjej nieadekwatnoœć do zwalczania niekonwencjonalnych zagrożeń. Taœwiadomoœć jeszcze nie osišgnęła takiej intensywnoœci, aby wymusićfundamentalnš przebudowę priorytetów Departamentu Obrony w zakresiewydatków. Sš jednak oznaki, że „nieregularne działania wojenne”przestajš być drugorzędnym problemem, a stajš się centralnympriorytetem planowania obrony w USA. Dokonywany co 4 lata przeglšdobrony Quadrennial Defence Review 2006 analizuje w bardziejsystematyczny sposób niż kiedykolwiek wczeœniej użytecznoœć iniedoskonałoœci obecnych i planowanych platform uzbrojenia doprowadzenia operacji przeciwko niekonwencjonalnym zagrożeniom.Dowództwo Połšczonych Sił, które jest jednym z głównychinspiratorów transformacji sił zbrojnych w USA, angażuje się wmiędzyczasie w bardziej fundamentalnš rewizję koncepcji i doktrynoperacyjnych wobec istnienia nieregularnych zagrożeń. Rewizja taprawdopodobnie w dalszym stopniu podważy założenie, iżtransformacja koncentrujšca się na rozwišzaniach sieciowych ułatwiosišganie celów wojskowych przy stopniowo zmniejszajšcym sięzapotrzebowaniu na personel wojskowy. Niemal z pewnoœciš będzietakże wymagać bardziej kreatywnego podejœcia do sposobuwspółdziałania amerykańskich sił zbrojnych z resortami cywilnymi i– co niezwykle ważne – z Sojusznikami.

Ta zmiana podstawowych akcentów w transformacji amerykańskich siłzbrojnych stwarza bardziej sprzyjajšce warunki dla znaczšcegodialogu transatlantyckiego niż ten, który był prowadzony oddłuższego czasu. Z całš pewnoœciš, odnowiony nacisk na nieregularnedziałania wojenne – a kategoria ta obejmuje stabilizację, odbudowęi zadania zwišzane ze wspieraniem pokoju – znacznie zbliżatransformację amerykańskich sił zbrojnych do wizji, wobec którejEuropejczycy nie majš większych zastrzeżeń i mogliby przyczynić siędo jej realizacji. To bardziej konkretne zaangażowanie w poprawęwspółdziałania i interoperacyjnoœci z Sojusznikami stwarzaoczywistš szansę, aby NATO poprawiło swój wizerunek w oczachUSA.

Planiœci wojskowi Sojuszu uznali to i przystšpili do budowaniapozycji NATO jako kluczowego poœrednika w dyskursietransatlantyckim dotyczšcym transformacji sił. SojuszniczeDowództwo ds. Transformacji zapewnia łšcze, w którym mogš byćwymieniane i syntetyzowane amerykańskie oraz europejskie poglšdy,na przykład co do współdziałania cywilno-wojskowego wprzekształconym œrodowisku obrony. W międzyczasie Siły OdpowiedziNATO wkrótce stanowić będš przekształcony element potencjałuwojskowego, wokół którego koncentrować się będš wspomniane nowekoncepcje organizacyjne.

Zarówno w odniesieniu do jego wysiłków politycznych i wojskowych,szersze nurty transformacji zapewniły NATO szansę na przyœpieszeniereform, które realizuje od kilku lat. Jednak, w żadnym przypadku,nie jest to jednak miejsce ani czas na pychę. O ile krystalizowaniesię w Europie czegoœ, co przypomina transformacyjnš strategięmiędzynarodowš jest zachęcajšce, Sojusz musi nadal przekonywaćsceptyków, że ma do odegrania użytecznš rolę razem z UnišEuropejskš w promowaniu tej strategii. W kwestii transformacjiwojskowej, zmieniajšce się trendy w USA dajš NATO szansę naustanowienie większego poczucia równoœci w transformacyjnymdyskursie transatlantyckim. Równorzędny dialog musi jednak byćjednak uzupełniony przez większš równorzędnoœć wysiłków. Jakwykazał Lord Robertson, wartoœć NATO jako kapitału strategicznego wostatecznoœci zależy do trzech rzeczy: zdolnoœci, zdolnoœci ijeszcze raz zdolnoœci.

Mark Joyce jest przewodniczšcym RoyalUnited Services Institute w Londynie.