ZACHÓD, WSCHÓD, NATO
12 marca 1999 roku. Pamiętam, że był to piątek, nie dlatego, żebym miał szczególną pamięć do dat, ale ponieważ wyraźnie pamiętam tytuł [I]Gazety Wyborczej[/I]: „Jeśli dziś piątek, to jesteśmy w NATO”. Było to nawiązanie do tytułu komedii „Jeśli dziś wtorek to jesteśmy w Belgii” i było bardzo wymowne.
Od zakończenia zimnej wojny Polska, ze względu na swoje usytuowanie geopolityczne, poszukiwała możliwości nawiązania sojuszu strategicznego. Członkostwo w NATO było bardzo atrakcyjne zarówno ze względu na dialog polityczny, jak i na integrację wojskową.
Podczas ceremonii podpisania protokołu akcesyjnego w Independence w stanie Missouri Polskę reprezentował ówczesny polski minister spraw zagranicznych Profesor Bronisław Geremek. Podkreślił on, że przystąpienie do NATO było rzeczywistym zakończeniem zimnej wojny.
W Polsce nie było publicznych obchodów (jeśli mnie pamięć nie myli), poza pokazem fajerwerków w Warszawie i uroczystym podniesieniem flag Polski i NATO przed Grobem Nieznanego Żołnierza na Placu Piłsudskiego.
Jako student podróżowałem do Wielkiej Brytanii, Francji oraz Stanów Zjednoczonych w ramach wymiany oraz stażów i wydarzenie to było dla mnie także ważnym symbolem. Oznaczało, że niektóre podziały (pomiędzy Zachodem i Wschodem) zostały w jeszcze większym stopniu przełamane. Gdy wyruszałem do USA w czerwcu 1999 roku czułem się pewniej. Ostatecznie, nasze państwa były już strategicznymi sojusznikami.
Chociaż moje pokolenie nie poczuło się bezpieczniej dokładnie w momencie, gdy uzyskaliśmy członkostwo w NATO (ponieważ nasza pamięć o totalitaryzmie była dość mglista), zdawaliśmy sobie sprawę ze strategicznego znaczenia polskiego członkostwa dla naszej teraźniejszości i przyszłości. Dla Polski symbolizowało ono zmianę i przekształcenia, których bardzo pożądaliśmy od długiego czasu.
Zmieniło ono także postrzeganie Polski przez niektórych cudzoziemców, z którymi miałem do czynienia. Ludzie pytali mnie o możliwość odwiedzenia Polski, jej atrakcje turystyczne, i tym podobne. Nie byliśmy już dla nich „dzikim Wschodem”.
W polityce zagranicznej nie chodzi wyłącznie o stosunki między państwami i relacje dyplomatyczne. Chodzi także o przekonania, nastawienie, wizje i ludzi. Jestem przekonany, że rozszerzenie NATO nadało nowy wymiar dialogowi i zmianom – nie tylko na mapach geopolitycznych, ale także z punktu widzenia zwykłych ludzi.